Planujesz zakup rasowego psa? Zrób to z głową!

Jeszcze do niedawna w Polsce mieliśmy dość prosty wybór.

  1. Mogliśmy zakupić rasowego psa z rodowodem Związku Kynologicznego w Polsce – organizacji, która działa w Polsce od 1938 r. i jej rodowody uznawane są na całym świecie.
  2. Psa w typie rasy – bez rodowodu. Takie szczenięta najczęściej sprzedawano na giełdach, bazarach. Sprzedający wmawiali nam, albo że rodzice są rasowi ale nie mają rodowodów, albo że jedno z rodziców jest rasowe. Krótko mówiąc kupowaliśmy kundelki podobne wyglądem do jakiejś rasy. Co z nich wyrosło ? Bywało różnie.
  3. Mogliśmy również adoptować schroniskowego kundelka i dać mu drugie życie.

Proceder sprzedaży zwierząt na giełdach, bazarach, parkingach osiągnął tak dużą skalę, że w 2012 r. ustawodawca postanowił ograniczyć go, wprowadzając do ustawy o ochronie zwierząt regulacje, które pozwalają na sprzedaż szczeniąt i kociąt tylko z zarejestrowanych hodowli. Niestety nie doprecyzowano wszystkich pojęć i tak powstała ogromna luka w prawie, która natychmiast została wykorzystana. Dzięki temu zapisowi dotychczasowi producenci nierasowych szczeniąt zaczęli organizować się masowo w zakładanych przez siebie stowarzyszeniach, klubach i innych tworach, których celem jest legalna hodowla psów. Jak to działa? Kilka osób rejestruje stowarzyszenie np. Stowarzyszenie Miłośników Szczeniąt i do statutu tej organizacji (jest to dokument regulujący jej funkcjonowanie) wpisuje, że celem organizacji jest hodowla psów rasowych. I tak w magiczny sposób, psy które do tej pory były zwykłymi kundelkami, otrzymują rodowody (najczęściej drukowane w domu na domowym sprzęcie) i produkcja rusza….

Obecnie szacuje się, że w Polsce istnieje już kilkaset takich tworów, które skupiają od 5 do 10 tys. pseudohodowców, a ich fabryki produkują ok. 500 tys. szczeniąt rocznie. Nazwy tych organizacji często łudząco przypominają nazwę Związku Kynologicznej w Polsce, dlatego tylko uważny obserwator może je odróżnić.

Internet aż roi się od ogłoszeń psedohodowców, którzy nie mają żadnej wiedzy kynologicznej, a szczenięta, które sprzedają traktują jak zwykły towar, który ma maksymalizować ich zyski. Bardzo często zwierzęta trzymane są w oborach, piwnicach, bez dostępu do światła, karmione śrutą, zepsutymi odpadkami poubojowymi, a często nawet innymi psami czy kotami, które zmarły z wycieńczenia. Eksploatowane do granic możliwości, kryte przy każdej cieczce, chore, niedożywione, obciążone wadami genetycznymi, nieleczone, rodzą chore szczenięta. Po kilku – kilkunastu miotach, zwykle umierają z wycieńczenia.

pseudo


Internetowy handel

Znajdujesz ogłoszenie w Internecie. Wiesz tylko tyle, ile chce Ci pokazać sprzedawca. Kilka zdjęć, ukwiecony opis, szczeniorki, słodziaczki, dzieciaczki, kiziu miziu … Oczywiście może Cię to przekonać. Nikt nie każe Ci nic sprawdzać. Kupuj w ciemno, tylko jak już szczeniak umrze, miej pretensje do siebie. Mogłeś unikną i płaczu, i wydatków. Samochód czy telewizor też kupisz tak bezrefleksyjnie, czy może najpierw poczytasz opinie?


Legalność hodowli

 Fakt, że hodowla jest zarejestrowana o niczym nie świadczy. Jest to bardziej świst dla urzędników, niż wykładnia jakości. Sprawdź, czy i gdzie hodowla jest zarejestrowana. Jeśli hodowca utrudnia Ci uzyskanie tych informacji, oznacza to, że ma coś do ukrycia.


Cena

Jeszcze kilka lat temu pseudohodowcę mogliśmy poznać po cenie szczeniąt. Niższa niż tych z prawdziwych hodowli miała przyciągać uwagę. Bardziej świadomi mogli domyślić się, że za ceną idzie jakość. I tak było, bo pseudohodowcy hodują najniższym kosztem. Ale w obecnych czasach ceny szczeniąt nawet w pseudohodowli sięgają 5 tys zł.

  1. Ich psy nie biorą udziału w wystawach, nikt nie poddaje ich ocenie profesjonalnego sędziego, nie otrzymują kwalifikacji hodowlanych (chociaż coraz częściej organizacje, w których się zrzeszają zaczynają już organizować swoje pseudowystawy, które w zasadzie mają się nijak do prawdziwych wystaw)
  2. Najczęściej pseudohodowca posiada w domu kilka suk i jednego psa, którym kolejno kryje każdą sukę – w ten sposób nie musi ponosić kosztów dojazdu do reproduktora ani kosztów krycia. W zasadzie nie ma wyjścia, bo mają bardzo ograniczoną pulę psów, a żaden hodowca zarejestrowany w ZKwP nie wyrazi zgody na krycie suki pseudohodowcy.
  3. Pseudohodowca nie ponosi kosztów badań psów w kierunku wykluczenia chorób dziedzicznych. Często nawet nie posiada wiedzy na temat przypadłości danej rasy i rozmnaża chore psy, przekazując w ten sposób obciążenia szczeniętom.
  4. Szczenięta do końca pozostają przy matce więc właściciel fabryki nie musi ponosić kosztów ich wyżywienia. Suka karmiona jest najgorszej jakości karmą, często marketową, a bardziej oszczędniejsi zadowalają się mieszanką śruty z wodą lub odpadkami.
  5. Sam dokonuje szczepień – o ile w ogóle je robi, bo zdarza się, że bardziej oszczędni podrabiają wpisy w książeczkach zdrowia.
  6. Sam wytwarza rodowody – często we własnym domu. Często nawet nie zna danych przodków swojego psa, więc sprytniejsi kopiują dane innych psów z ogólnodostępnych baz rodowodów psów zarejestrowanych w Związku Kynologicznym w Polsce i w ten sposób chwalą się rodowodami, w których są wpisani przodkowie do czwartego pokolenia. Mniej sprytni po prostu wydają rodowody, w których rubrykach (czasem już w pozycji rodziców) wpisuje N/N (przodek nieznany).
  7. Przeglądy miotów dokonywane są na podstawie zgłoszeń internetowych do zarządu danej organizacji. Czasem wystarczy tylko powiadomienie, że taki miot posiada. Nikt nie kontroluje ilości miotów w roku ani stanu zdrowia szczeniąt i matki.

A wszystko to jeszcze do niedawna składało się na niską cenę takich szczeniąt. Niestety bardzo szybko doszli do wniosku, że ogłaszając szczenięta z rodowodem, mogą żądać wyższych cen i tak robią. Przeglądając ogłoszenia na popularnych portalach wielokrotnie spotkałam się z ogłoszeniami szczeniąt, których cena była nawet wyższa niż cena szczeniąt z hodowli zarejestrowanych w ZKwP.


Wizyta w hodowli

 Wiedząc, że hodowca rozmnaża chore i obciążone genetycznie zwierzęta, zdecydujesz się na zakup szczeniaka? Na pewno nie. Zapewnienia sprzedawcy, zdjęcia, rozkoszne zachwalanie do telefonu nic nie znaczą. Nie dowiesz się prawdy o hodowli, jeśli sam osobiście tego nie sprawdzisz jadąc do hodowli.

Przed zakupem psa, umów się aby obejrzeć hodowlę i przebywające w niej psy. Sprawdź stan zwierząt, tj. czy i jakie mają pożywienie, w jakiej są kondycji, w jakich warunkach przebywają, czy są objęte opieką weterynaryjną. To, że hodowla działa legalnie jeszcze o niczym nie świadczy. To, że ktoś zaprosi Cię do odpicowanego domu, ale nie pokaże miejsca, gdzie szczenięta przebywają z suką, powinno dać do myślenia.


Są różne typy pseudohodowli.

Nie wszyscy pseudohodowcy chodzą w ubłoconych gumiakach. Potrafią doskonale manipulować i stosują wszelkie chwyty marketingowe. Tak, to prawda, bo sprzedaż szczeniąt traktują jak handel, który ma przynosić zyski. Często miejsce, w którym przetrzymują zwierzęta jest oddalone od ich domostwa, a na umówione spotkanie potrafią suczkę wraz ze szczeniętami przenieść na jakiś czas do domu, wykąpać, ostrzyc, podleczyć… i powiedzą, że mieszka razem z nimi od zawsze, że szczenięta wychowane są w domu.

Większość pseudohodowców nie spisuje umowy kupna sprzedaży psa, a w tych które spisują, zazwyczaj posługują się nieprawdziwymi danymi.


Dlaczego wybrałam Związek Kynologiczny w Polsce?

Szukając swojej pierwszej goldeniej damy nie miałam tej wiedzy, którą posiadam dzisiaj. Widziałam różne ogłoszenia o sprzedaży szczeniąt. Jedyne co mnie zastanowiło, to właśnie cena…. Byłam chyba jedną z tych osób, które wyznają zasadę, że za ceną idzie jakość. Może nie zawsze ona się sprawdza, ale w tej sytuacji to był strzał w dziesiątkę. Zanim podjęłam decyzję, odwiedziłam hodowlę. Nie dlatego, że gdzieś wyczytałam, że tak należy postąpić, ale dlatego, że sama chciałam. Byłam ciekawa jak wygląda takie miejsce, kim jest hodowca. Tak jak większość przyszłych właścicieli szczeniąt byłam oszołomiona ich cudownością, ale jeszcze na tyle świadoma, że potrafiłam zadać kilka praktycznych pytań. W moim przypadku hodowczynie Lilki i Persji okazały się wspaniałymi pasjonatkami, które do dzisiaj służą mi wszelką pomocą, a przekazując mi swoje szczenięta zachowywały się tak, jakby zapraszały mnie do grona swojej rodziny.

Związek Kynologiczny w Polsce to jedyna organizacja, w której zrzeszeni hodowcy hodują rasowe psy i tylko takie hodowle polecam. ZKwP jest jedyną organizacją w Polsce, która jest członkiem Międzynarodowej  Federacji Kynologicznej FCI.

Każdy hodowca zobowiązany jest do przestrzegania regulaminu hodowli psów (Regulamin Hodowli Psów Rasowych). Suki i psy muszą zdobyć odpowiednie uprawnienia hodowlane, powinny zostać przebadane w kierunku wykluczenia chorób dziedzicznych przez uprawnionych lekarzy weterynarii (ortopedzi, kardiolodzy, okuliści), a szczenięta po ukończeniu 7 tygodnia życia poddawane są przeglądowi miotu przez przedstawicieli Związku Kynologicznego w Polsce w celu oceny anatomicznej i psychicznej, a wyniki odnotowane w protokole. Po ukończeniu 8 tygodnia życia, szczenię wraz z metryką urodzenia, chipem lub tatuażem, odrobaczone i zaszczepione może trafić do nowego domu.

ZKwP posiada w każdym województwie kilka oddziałów terenowych, w których można sprawdzić, czy dana hodowla jest hodowlą psów czy zwykłą rozmnażalnią zajmującą się produkcją szczeniąt (Wykaz Oddziałów ZKwP)

Sama przynależność do ZKwP i hodowla rasowych psów nie zwalnia nas z obowiązku zapoznania się z warunkami jakie w niej panują. Tak jak w każdej organizacji, również w ZKwP zdarzają się oszuści i krętacze, którzy nie przykładają należytej staranności do prowadzenia hodowli, socjalizacji szczeniąt czy badań rodziców. Wielu z nich ogranicza się do wykonania podstawowych badań (dysplazja biodrowa), których wykonanie pozwala na uzyskanie uprawnień hodowlanych. (więcej w zakładce „Jak wybrać hodowlę”.


Niektóre teksty zostały zaczerpnięte ze strony: http://psia-mac.pl/